Leśną trasę pomiędzy Sopotem i Gdynią zaanektowały w ten weekend wyścigi w ramach 23 Grand Prix, która otworzyła sezon 2020 w Górskich Mistrzostwach Polski.
Po raz pierwszy fotografowałem wyścigi samochodowe. W piątek było ulgowo, bo podczas badania technicznego samochody nie przemieszczały się zbyt dynamicznie i łatwo je było uchwycić w kadrze. Było więcej czasu i okazji, żeby przyjrzeć się pojazdom bardziej szczegółowo, ale też i w sytuacjach mało wyścigowych: na lawetach i ciężarówkach. Podczas badania został wyznaczony współczynnik Performance Factor, według którego samochody, po raz pierwszy w Polsce, zostały pogrupowane.
Sobota i niedziela, to dni wyścigowe. I tutaj już nie było tak łatwo fotografować, bo samochody śmigały naprawdę szybko. Utarło się, że fotografując wyścigi należy zadbać o to, żeby widać było ruch kół, więc nie wchodziły w grę ultrakrótkie czasy. Dodatkowym utrudnieniem było to, że część zdjęć chciałem zrobić techniką panoramowania (wybrałem czas 1/160 s i przysłonę f5). W efekcie spora część zdjęć wyszła całkiem rozmazana. Na szczęście tylko część, więc mogę się z Wami podzielić migawkami z zawodów.