Czwartek, 23 maja 2019, godzina 18:00. Rozpoczyna się mecz Meksyk – Włochy, pierwszy na stadionie w Gdyni w fazie grupowej Mistrzostw Świata do lat 20. To zwieńczenie moich półrocznych starań o uzyskanie akredytacji i możliwość fotografowania na tej imprezie. O ceremonii losowania już Wam pisałem, teraz przyszła pora na zdjęcia na boisku.
Jak przystało na imprezę sygnowaną przez FIFA sfera organizacyjna nie pozostawia wiele do życzenia. Co prawda miałem małą zagadkę jak dostać się do części stadionu przeznaczonej dla mediów, ale po pokonaniu początkowych trudności, wszystko przebiegało pomyślnie.
Dostałem zieloną kamizelkę „photo”, akredytację odebrałem dwa dni wcześniej. Tak uzbrojony mogłem wejść na stadion. Organizatorzy przygotowali wzdłuż linii bramkowej rząd krzeseł, więc mogłem sobie spokojnie wybrać miejsce i wygodnie (powiedzmy) się usadowić. Obejrzałem rozgrzewkę, zrobiłem pierwsze zdjęcia, żeby skalibrować ustawienia. Manual, 1/1000 s, f4.5. AF-C w trybie 3D jako eksperyment. Obiektyw 70-200, ale miałem w zapasie starego, dobrego Olympusa i szeroki kąt.
Zanim jednak rozpoczął się mecz, to cała grupa photo została zaprowadzona w pobliże ławek rezerwowych, żeby móc sfotografować drużyny podczas śpiewania hymnów i przywitania. Na każdym kroku towarzyszyli na wolontariusze i porządkowi, którzy tłumaczyli co i jak za chwilę się wydarzy. Fajnie być traktowanym poważnie i profesjonalnie.
Pierwszy gwizdek rozbrzmiał, a my już siedzieliśmy z powrotem na swoich miejscach przy bramkach. W trakcie meczu zwykła fotograficzna krzątanina. Ci, którzy wysyłali fotki do gazet, z laptopami na kolanach, szybko obrabiali zrobione zdjęcia i pchali je dalej. Ci, którzy mogli pstrykać z większym komfortem (jak ja) trochę fotografowali, trochę zerkali na przebieg rozgrywki, trochę rozglądali się po trybunach w poszukiwaniu ciekawych kibiców.
Mecz, jak można się było spodziewać po rozgrywkach Mistrzostw Świata, był szybki, zacięty i obfitował w bramki. Strzelanie rozpoczęli Włosi i to bardzo szybko, bo już w 3 minucie meczu gola zdobył Davide Frattesi. Meksykanie wyrównali jeszcze przed przerwą. W 37 minucie strzelił Roberto De La Rosa. Ostatnie słowo należało do Włochów, którzy wyszli na prowadzenie, po bramce Luca Ranieri w 67 minucie i nie oddali prowadzenia do końca spotkania.
W Gdyni odbędzie się jeszcze 9 meczów, więc spodziewam się niejednego emocjonującego pojedynku i okazji do fajnych zdjęć. Fotografowanie na oficjalnej, i to mistrzowskiej, imprezie FIFA jest dla mnie dużym osiągnięciem. Będzie co oglądać po latach.
Fotograficznie. Sprawdziła się stara, dobra rada fotografów sportowych, że niezbędne są dwa aparaty. Jeden z obiektywem tele, drugi z szerokim kątem. Musiałem zaprząc do pracy mojego wysłużonego Olympusa, ale na szczęście on też pozwala zrobić przyzwoite zdjęcia. Co prawda przez większość czasu pracowałem na 70-200 i Nikonie, ale kilka migawek publiczności wymagało krótkiej ogniskowej z Olka.
3 thoughts on “#U20WC Meksyk vs Włochy”