Pierwsza kwarta wygrana przez Trefl 8 punktami. Druga kwarta wygrana przez Anwil 8 punktami i remis po pierwszej połowie. Mecze tych dwóch drużyn zawsze gwarantują emocje. Tym razem również sportowe, bo na trybunach, głównie za sprawą kibiców z Włocławka, było gorąco. Oba zespoły zaciekle walczyły na parkiecie, ale pod koniec trzeciej kwarty powoli rysowała się przewaga rottweilerów. Wydawało się, że Trefl się jeszcze podźwignie, ale skuteczny Anwil odskakiwał coraz bardziej, a Sopocianom zabrakło sił w końcówce.
Najwięcej punktów dla Trefla rzucił Kuba Schenk (29 oczek, w tym 3 za 3 punkty). Tyle samo dla Anwilu rzucił Michalak, przy czym za 3 trafiał 5 razy.
Kibice. Tradycyjnie cichy i raczej umiarkowanie emocjonalny doping po stronie gospodarzy zniknął w hałasie przyśpiewek i okrzyków, nierzadko rodem bardziej ze stadionów piłkarskich niż parkietów koszykówki. Kibice Anwilu licznie obsiadający ERGO Arenę dali popis wsparcia swojej drużyny, w stylu jaki na wszystkich halach w Polsce nie przynosi im chwały. Nie można odmówić im jednak skuteczności – powiedli swoją drużynę do zwycięstwa.
Trefl Sopot – Anwil Włocławek 93:108 (30:22, 24:32, 22:26, 17:28)
Trefl Sopot – Schenk 29 (3×3, 8 as), Phillip 15 (3×3, 5 zb.), Best 11, Weathers 7 (6 zb.), Witliński 0 oraz Zyskowski 16 (2×3), Van Vliet 8 (2×3), McGowens 4 (5 zb.), Jankowski 3 (1×3)
Anwil Włocławek – Michalak 29 (5×3), Funderburk 21 (1×3, 6 zb.), Taylor 19 (1×3, 7 zb.), Petrasek 12 (5 zb.), Łączyński 8 (1×3, 5 as.) oraz Turner 12 (2×3), Jackson 5, Sulima 2, Gruszecki 0.