Trefl Sopot vs Anwil Włocławek 76:71

Nowy rok zaczynam meczem na szczycie Orlen Basket Ligi pomiędzy, zajmującym pierwsze miejsce Anwilem Włocławek i drugie – Treflem Sopot. Anwil po pierwszej rundzie sezonu ma godną podziwu skuteczność wygrywania (tylko jedna porażka na koncie), więc spotkanie toczy się nie tylko o zwycięstwo, ale i o prestiż. Poza tym mecze z sąsiadami z Włocławka to zawsze gorąca atmosfera i emocje na boisku i trybunach.

Pierwsza kwarta przebiegała pod lekkie dyktando gości, ale ostatecznie zakończyła się remisem. Twarda obrona sopocian i dobre akcje pod koszem, pozwoliły czarno-żółtym na stopniowe powiększanie przewagi. Połowa meczy zakończyła się +5 dla gospodarzy. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Mikołaj Witliński, który nie dość, że punktował spod kosza, to skutecznie zbierał piłki. Dobra obrona Trefla wymusiła 3 faule na gwieździe Anwilu Sandersie, który musiał usiąść na ławce. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Anwil trzymał się blisko, ale każda skuteczna akcja spotykała się z taką samą odpowiedzią Sopotu. Nieustępliwość obu drużyn trzymała całą halę w napięciu i głośnym dopingu, zwłaszcza ze strony fanów Anwilu. Dopiero w ostatniej minucie, gdy wygrana Trefla była już pewna, goście ucichli i na hali było słychać doping dla sopocian.

Trefl Sopot – Anwil Włocławek 76:71 (22:22, 22:17, 18:15, 14:17)

Trefl Sopot: Witliński 15 (8 zb.), Varadi 11 (1×3), Barnes 7 (1×3), Best 6, Van Vliet 3 oraz Scruggs 14 (1×3), Schenk 8 (2×3), Zyskowski 7 (1×3), Musiał 3 (1×3), Tomczak 2

Anwil Włocławek: Garbacz 16 (4×3), Petrasek 13 (1×3, 10 zb.), Bell 9, Kostrzewski 7, Sanders 6 (1×3) oraz Wadowski 7 (1×3), Joessar 7 (1×3), Young 6 (8 zb.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *