Siberian Meat Grinder | Moscow Death Brigade na 30. Tattoo Konwent w Gdańsku

Do tej pory miałem tylko jedną okazję fotografować koncert. Z tym większą radochą wybrałem się na drugi dzień Tattoo Konwent w Gdańsku, na którym zagrały dwa ostrrrre i głośne zespoły z Rosji. Obie kapele były dla mnie nowością, więc odrobiłem pracę domową przed występami. Lubię mocne granie, więc ani jeden, ani drugi występ mnie nie rozczarowały.

Siberian Meat Grinder

Muzykę ciężko się klasyfikuje, zwłaszcza w przypadku, gdy miesza się kilka styli. Syberyjska Maszynka do Mięsa odpaliła metalowo-trashowo-hardpunkowe gitarowe granie z rapującym wokalistą w masce niedźwiedzia. Przez godzinę z głośników wylewały się głośne riffy, napędzające ludzi pod sceną do headbangingu i pogo. Musiałem uważnie przemieszczać się wokół sceny, żeby aparat nie ucierpiał. Co prawda i tak jakieś piwo poleciało mi na buty, a ktoś na plecak, ale obyło się bez strat. Koncert zakończyło kilka kawałków wyśpiewanych z maskotką zespołu, którą jest Bear Tsar. Miś Car w dostojnej koronie i królewskim płaszczu prezentował się godnie.

Moscow Death Brigade

Mieliście kiedyś kreszowy dresik? Ekipa z Moscow Death Brigade ma ich zapewne całą szafę. Drugi koncert to z kolei mieszanka hardcore’u, punka, rapu i muzyki elektronicznej. DJ i dwóch ziomków na wokalu dało wyjątkowo energetyczny koncert. Z poszukiwań informacji o zespole dowiedziałem się, że w swoich tekstach zawierają jasny przekaz – sprzeciw dla wojny, rasizmu i innych dyskryminacji. Koncert był pełen energii i muzycznej agresji. Nie było taryfy ulgowej, a jeśli ktoś po występie nie był w pełni przekonany do światopoglądu ekipy z Moskwy, to ryzykował ugryzienie w d*** przez krokodyla.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *