Tatuaże na 30. Tattoo Konwent w Gdańsku

Sztuka powinna wzbudzać emocje. Jeżeli przyjąć taką definicję, to tatuaż jest sztuką przez duże „SZ”. Wzbudza tak silne i tak skrajne emocje, że mało kto jest wobec rysunków na skórze obojętny. Ja zaliczam się do tych osób, którym tatuaże się mega podobają i doceniam odwagę i kunszt artystów i ich modeli.

Na Gdańsk Tattoo Konwent, trzydziestej edycji tego festiwalu, można było zobaczyć naprawdę artystyczne dzieła. Przez całą sobotę i niedzielę w hali Amber Expo słychać było bzyczenie maszynek, rysujących na rękach, nogach, plecach i innych częściach ciała, duże i małe wizje. Tatuaże były tak różne i inne od siebie, że każdy chętny mógł znaleźć coś dla siebie. Małe i czarno-białe, albo duże i kolorowe, albo na odwrót. Nie zdawałem sobie sprawy, że zrobienie tatuażu zajmuje tyle czasu. Niektóre osoby siedziały cały dzień i cierpliwe znosiły ból tworzenia.

Zwiedzanie konwentu, a raczej konwencji, bo tak festiwal nazywają organizatorzy, zacząłem w sobotę. Przez pierwsze pół godziny tylko oglądałem co się dzieje wokół, dopiero potem, po wstępnym rozeznaniu, zacząłem robić zdjęcia. Wiele osób chętnie łapało wzrokiem obiektyw, te zdjęcia lubię najbardziej. Oprócz samych tatuowanych kierowałem obiektyw też na tatuażystki i tatuażystów. Chciałem pokazać jak bardzo są skupieni na swojej pracy i starannie tworzą kolejne centymetry wzorów. Paradoksalnie najmniej mam zdjęć samych tatuaży. Ciężko było wyłapać te najlepsze rysunki.

Teraz wstawiam tylko zdjęcia ze stoisk tatuatorskich, ale przez dwa dni festiwalu, działo się dużo więcej. Co takiego – pokażę w kolejnych wpisach, a już teraz zdradzę, że dodatkowe atrakcje były bardzo konkretne.

One thought on “Tatuaże na 30. Tattoo Konwent w Gdańsku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *