Derby Ameryk
Mistrzostwa świata do lat 20 wchodzą w decydującą fazę. Mecze ćwierćfinałowe są już tak blisko końcowego etapu, że drużyny wkładają w grę wszystkie siły, marząc o wielkim finale. Tym razem w Gdyni zmierzyły się zespoły USA i Ekwadoru. Zawodników z Ameryki Południowej miałem już okazję fotografować na meczu Ekwadoru z Meksykiem, ale piłkarze ze Stanów pojawili się w Gdyni po raz pierwszy, co bardzo mnie ucieszyło. Miałem okazję do sfotografowania nowej drużyny.
Kapryśna aura
Jeszcze na dwie godziny przed meczem w Trójmieście lało. Z obawą śledziłem prognozę, bo fotografowanie w deszczu, to żadna przyjemność. Na szczęście rozpogodziło się na tyle, że można było spokojnie jechać na stadion, bez obawy o zalanie sprzętu i zmoknięcie.
Przed wejściem na stadion kłębił się już spory tłumek. Zarówno jedna jak i druga drużyna miała swoich zwolenników, powiewających flagami, krzyczących i walących w bębny. Wydaje się jednak, że to Ekwadorczycy mieli głośniejszy doping.
Wybór miejsca fotografowania
Fotoreporterzy „zwykli” (bez specjalnej akredytacji dla reporterów FIFA) mogą w czasie meczu przebywać na stadionie w czterech miejscach – w każdym narożniku. Nie można chodzić, stać za bramką, ani za boczną linią. Dopiero w przerwie meczu można zmienić miejsce, więc wybór skąd fotografować nie jest decyzją banalną.
Dla fotografa jedną z najważniejszych rzeczy jest światło. Dobrze jak jest go dużo, ale źle jeśli jest zbyt ostre albo świeci prosto w aparat. Większość meczów w Gdyni jest rozgrywanych w dzień, a że w czerwcu słońce jest długo na niebie, to trzeba sobie radzić z dużymi, jasnymi plamami światła, które co chwilę pojawiają się, a to na trybunach, a to na murawie. Tym razem, dzięki temu, że pogoda była nieco deszczowa, chmury uratowały sytuację i rozproszyły promienie słoneczne, które równomiernie oświetliły cały stadion.
Bramki
Ekwador pierwszy zdobył gola, a potężnym strzałem popisał się Jose Adoni Cifuentes Charcopa. Amerykanie dość szybko wyrównali, dzięki bramce Timothy Weah. Jednak na tym strzelanie się nie zakończyło. Jeszcze przed przerwą Ekwador zdobył kolejną bramkę. Na 2:1 strzelił Jhon Espinoza.
I tak już zostało do końca meczu. Ekwador awansował, radując swoich fanów, a gracze i kibice USA pogrążyli się w smutku (co stworzyło okazję do kilku smutnych, ale interesujących zdjęć).
Fotograficznie
Ostrość. Ciągle walczę o to, żeby jak największy odsetek zdjęć był trafiony. Testuję różne tryby nikonowego autofokusa. AF C-S, AF C-9, tryb 3D. Oczywiście zdjęcia seryjne. Nie udaje mi się jednak uzyskać skuteczności większej niż 20%. I wiecie co? Przeczytałem ostatnio w interesującym wpisie 30 rad jak robić ostre zdjęcia, że statystycznie rzecz biorąc tylko 1 na 5 zdjęć jest na tyle ostre, że nadaje się do publikacji. Nie jestem sam w swym boju o ostrość, a statystyka mówi, że moje wyniki wcale nie odbiegają od normy. Ulżyło mi.