[PORADNIK] Jak fotografować? Piłka nożna

W trzeciej części moich spostrzeżeń na temat fotografowania sportu biorę na warsztat piłkę nożną. Poradnik kieruję do tych, którzy zaczynają swoją przygodę z fotografowaniem i zastanawiają się jak to jest stać przy linii boiska i robić zdjęcia. Właśnie zerknąłem kiedy zaczęła się moja foto-przygoda. Mija 5 lat, trochę się przez ten czas nauczyłem, dużo dzięki temu, że ktoś mi coś podpowiedział. Podpowiadam więc i ja.

Podobnie jak w poradnikach o koszykówce i siatkówce wszystko zaczyna się długo przed pierwszym gwizdkiem. Zwłaszcza, gdy fotografujemy w jakimś miejscu po raz pierwszy i nie znamy dobrze boiska, czy stadionu. Trafimy na mniejsze okręgowe „poletka” ledwo obsiane trawą, na większe kilku- i kilkunastotysięczne stadiony, a czasem na kilkudziesięciotysięczne „molochy”. Moje doświadczenia opieram głównie ze zdjęć meczowych Lechii Gdańsk na Polsat Plus Arenie i kilku meczów ze Stadionu Miejskiego w Gdyni, na którym na co dzień gra Arka Gdynia, ale i rozgrywane były spotkania w ramach Mistrzostw Świata do lat 20 oraz mecze reprezentacji kobiet.

Minuta ciszy przed meczem. Zaraz pierwszy gwizdek.

Wielkość boiska i jego usytuowanie w przestrzeni, budowa stadionu (czy jest dach, jak wysokie są trybuny, czy widać niebo) mają ogromne znaczenie przede wszystkim pod kątem dostępnego światła, ale także na ewentualne inne warunki pogodowe. Mecze ligowe (Ekstraklasa, 1 liga) ze względu na transmisje TV odbywają się zawsze przy sztucznym oświetleniu. Niezależnie od tego czy mecz jest rozgrywany w dzień, czy w nocy. I prawdę mówiąc nocą (ogólniej rzecz biorąc – po ciemku) fotografuje mi się o wiele łatwiej. Wtedy boisko jest oświetlone równomiernie, nie ma wybitnie ciemnych i jasnych miejsc. Co innego w dzień, gdy świecące na jedną stronę boiska słońce, powoduje gigantyczne przepalenia, a cienie z drugiej strony. Dlatego warto zorientować się w jakim kierunku usytuowane jest boisko, żeby (o ile mamy wybór) stać tak, żeby słońce nie przeszkadzało.

Pół zdjęcia w cieniu, pół przepalone na biało. Lechia Gdańsk – Korona Kielce, mecz w sierpniu o 15:30. ISO 180, F 3.5, czas 1/6000 s. Zdjęcia robię od razu w JPG, więc nie było z czego „wyciągać”.
Tutaj też było w pełnym słońcu, ale scena jest oświetlona równomiernie, więc i nie było kłopotów z cieniami i światłami. Lubię to zdjęcie, zrobiłem z niego plakat.

A inne warunki pogodowe? Deszcz, śnieg, wiatr. Jeżeli można się schować pod dachem, to komfortowa sytuacja. Czasami się nie da, więc nieprzemakalna kurtka albo bielizna termoaktywna mogą się przydać. Ligowe mecze w Polsce przez dużą część sezonu rozgrywane są w niskich temperaturach. Ponad dwie godziny w bezruchu potrafią dać w kość. Nieoceniona staje się ciepła herbata w przerwie meczu – nie bójcie się zapytać, gdzie jest szatnia dla fotoreporterów.

Mecz Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze w sezonie 2022/23 zaczynał się na zielonej trawie
a kończył w śniegu i z pomarańczową piłką.

Z różnymi stadionami i ligami wiążą się też konkretne wytyczne co do miejsc, w których mogą przebywać fotografowie. Zazwyczaj jest to obszar poza linią końcową boiska. Podczas meczu nie można przemieszczać się wzdłuż linii bocznych, więc na decyzję za którą bramką stanąć można podjąć zaraz przed pierwszym gwizdkiem (gdy wiadomo, w którą stronę gra dana drużyna) i ewentualnie zmienić stronę w trakcie przerwy. Co do strony wszystko zależy od tego co chcemy fotografować, a oprócz piłkarzy trzeba też wziąć pod uwagę kibiców. Wiadomo, że piłka nożna, to również tak zwane „oprawy” – flagi, race, kibice przyjezdni. Na tych bardziej gorących meczach trzeba też pomyśleć o swoim bezpieczeństwie, żeby ciągle nie pilnować pleców.

Mecz Lechii z Legią. Wiadomo, że na takich spotkaniach coś będzie się działo. Zabrałem więc swoją drugą puszkę (Nikon d7100) i podpiąłem Sigmę 17-50.

Wybór miejsca na boisku a sprzęt (obiektywy). Jest kilka „tematów” do fotografowania podczas meczu:

  • wejście piłkarzy na boisko, ławki rezerwowych, przywitanie na boisku, losowanie stron, hymny i zdjęcia grupowe (na meczach reprezentacyjnych),
  • mecz (obie połowy, dogrywka, karne),
  • po meczu – podziękowania, piątki, runda wokół trybun,
  • kibice,
  • stadion.

I tak na dobrą sprawę w grę wchodzą wszystkie (wiadomo, że nie wszystkie wszystkie) ogniskowe jakie masz. Przez pierwsze lata mojego fotografowania piłki nożnej korzystałem z dwóch obiektywów. Mam Nikona d7500 z matrycą DX, więc mnożnik ogniskowej 1,5x. Wracając do obiektywów, to: 17-50 mm (Sigma) i 70-200 mm (też Sigma). Ten pierwszy, wiadomo – szeroko, czyli stadion, ławka rezerwowych przed meczem, zdjęcia zbiorowe, stadion. Ten drugi, dłuższy – cały mecz. Ogniskowa 70-200 mm wystarczała mniej więcej do połowy boiska. Wszystko co dalej wiązało się ze sporym kadrowaniem. Mój najnowszy nabytek, czyli Tamron 100-400 mm, który kupiłem właśnie ze względu na piłkę nożną pozwala na swobodne fotografowanie praktycznie każdego miejsca na boisku. Oczywiście im więcej, tym lepiej i 600 mm też nie będzie za dużo. Co do światła. Jeżeli nie stać Was na obiektywy ze światłem 2.8 albo 4.0, a fotografujecie w dzień albo na stadionach ligowych (tych, które muszą spełniać wymagania co do oświetlenia), to nie ma powodu do zmartwień. Tamron ma 4.5–6.3 radzi sobie więcej niż dobrze (przy czasie 1/1000 i ISO 3200).

Reprezentacja Polski przed meczem z Ukrainą w Lidze Narodów. Stadion Miejski w Gdyni. Tutaj ogniskowa 50 mm.
Szeroki kąt przydał się też na meczu o brązowy medal Mistrzostw Świata do lat 20. Również Stadion Miejski w Gdyni. Na zdjęciu drużyna z Ekwadoru.

Długość ogniskowej wpływa na miejsce, w którym stoję na boisku. Z 70-200 zazwyczaj krążyłem w okolicy pola karnego, natomiast 100-400 pozwala na przycupnięcie w narożniku. Z obu miejsc są różne kadry, bo na przykład z narożnika boiska łatwiej jest uchwycić bramkarza w jakiejś fajnej paradzie. Narożnik po stronie ławki rezerwowych jest też dobry z tego względu, że często piłkarze po strzelonej bramce biegną właśnie w tę stronę. Narożnik ma jednak ten minus, że często rozgrzewają się tam piłkarze rezerwowi i zasłaniają boisko.

Pożegnanie Flavio Paixao. Zdjęcie zrobiłem Sigmą 70-200, tutaj ogniskowa 70mm.
135mm Sigmą 70-200. Do połowy boiska też bez problemu, chociaż zdjęcie mocno przycięte do 1500×1000 pikseli.
Tutaj w akcji Tamron 100-400 (tutaj 240 mm). Ten obiektyw radzi sobie na całym boisku (oprócz najbliższej odległości).
Również Tamron. Z gola cieszą się piłkarze Górnika Łęcznej. 100 mm, to najszerzej co mogłem złapać tym obiektywem, ale wyszedł ładny szczegół.
Ta cieszynka była już wystarczająco daleko. Polki cieszą się z gola strzelonego Ukrainkom w meczu Ligi Narodów.

Z wyborem miejsca wiąże się też druga kwestia – krzesełko. Ja lubię robić zdjęcia na stojąco, ale fotki z niższej perspektywy pozwalają lepiej uchwycić piłkarzy i ewentualnie trybuny za nimi. Wybierając krzesło (na przykład składane wędkarskie), zwróćcie uwagę na jego wysokość. Czasami siedzi się za bandą, a za niskie siedzisko nie pozwoli komfortowo wyjrzeć obiektywem poza reklamy. Jeżeli wrzucacie zdjęcia podczas meczu, warto mieć drugie krzesło dla laptopa.

Zdjęcie z krzesła pozwala być „bliżej akcji”
Listopad 2020. Mecz Lechii Gdańsk z Lechem Poznań podczas epidemii Covida. Fotografować można było tylko z trybun, ale dzięki temu mam nietypowe, jak na piłkę, ujęcie z góry.

Ustawienia aparatu. Czas 1/1000 s (może być jeszcze krócej, zależnie od światła), przysłona 3.2-3.5 (Sigma), ale i 4.3-6.5 (w Tamronie), ISO automatyczne z maksymalną górą 3200. Jeżeli matryca Wam pozwoli (pełna klatka) to też można więcej. Ja ustawiam automat ISO, przy stałym czasie i przysłonie. Autofocus oczywiście włączony, ostrzenie tylnym przyciskiem, w trybie ciągłym grupowym. To oczywiście są ustawienia w moim Nikonie d7500, więc to tylko sugestia.

Co poza boiskiem? Przede wszystkim kibice.

Dzięki kibicom mecze „żyją”. Na mecze Mistrzostw Świata do Gdyni przyjechali goście z Mali.
Na naszych ligowych spotkaniach też można wypatrzeć kogoś niezwykłego. To zdjęcie jest trochę za ciemne, warto sprawdzać podczas obróbki suwak ekspozycji.

W roku 2021 na stadionie w Gdańsku odbywał się finał Ligi Europy pomiędzy Villareal FC i Manchesterem United. Na sam mecz nie dostałem akredytacji, ale mam kilka fajnych ujęć kibiców idących na mecz. Wcześniej, w maju 2019 Lechia Gdańsk świętowała zdobycie Pucharu Polski. Tam też udało mi się zrobić kilka fajnych zdjęć, ale muszę przyznać, że fotografowanie z wnętrza tego świętowania było momentami niebezpieczne.

Kibice Villareal zmierzają na mecz.
Fani Czerwonych Diabłów również. Aparat jednak robi swoje i przyciąga uwagę.
Tutaj z kolei świętowanie w Gdańsku. Może nie było niebezpiecznie, ale musiałem mieć oczy dookoła głowy.
Kibice (nie bez powodu) byli bardzo rozentuzjazmowani.

Piłka nożna, w przeciwieństwie do koszykówki albo siatkówki, bywa nudna. Są mecze, na których nic się nie dzieje. Są takie, gdzie dopiero ostatnie minuty przynoszą rozstrzygnięcie. Zazwyczaj zostaję do końca meczu, żeby nie przegapić czegoś ciekawego. Podobnie jak w innych sportach – bycie kibicem sportu nie jest konieczne, ale pomaga w fotografowaniu.

Warto szukać nietypowych kadrów. Sędzina czeka na wznowienie meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *